piątek, 5 kwietnia 2013
10. Kiedy znamy już prawdę...
No po świętach już, więc już po urlopie. Rozdziały trzeba pisać! A jak wam minęły święta ,co? Mi idealnie, a mój śmigus dyngus odbył się bitwą na śnieżki z klasą.
Shiro: Fajnie było... : D
Rozdział z dedykacją dla Beaty Metallici ! Za to że jesteś z nami : 3
No to nie przeciągam i zaczynam. Mam nadzieję, że wyjdzie lepiej niż poprzedni!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziła się leżąc pod drzwiami od swojego mieszkania. To jej się śniło? Nie nadal ma na sobie suknię od Natsu.
- Natsu jesteś tu? - zawołała wstając i doprowadzając się do stanu używalności. Powoli ruszyła w stronę łazienki. Spojrzała w lustro na swoje odbicie. Mokre od płaczu policzki i zaróżowione oczy. Płakała. Nie ma tu Natsu. Czyli, że ta wymówka jej się przyśniła. Na myśl o tym śnie zarumieniła się. - O czym ja śnię! - skarciła samą siebie i chwytając się za głowę skuliła na środku łazienki. - Dupek! Idiota! - krzyczała dając emocją za wygrane. Jak on mógł jej to zrobić? To jego przyjaciółka, a on ją tak zhejtował. ( xD )
- Muszę wrócić do domu ,odwiedzić grób matki, odpocząć od gildii. - szepnęła chicho. Wytarła mokre policzki i chwiejąc się wstała z kafelek. Podeszła do umywalki i odkręciła zimną wodę, którą obmyła twarz.
Wyglądała o niebo lepiej.
- Luuuuuuuuuuuuuucy!!! - usłyszała krzyk i zaraz w drzwiach łazienki pojawił się zmachany chłopak. Spojrzała na niego i momentalnie wezbrała się w niej wściekłość i gniew.
- Po co tu przyszedłeś?! Wyjdź! - krzyknęła i odwróciła wzrok by nie widział jak płakała. - Proszę...wyjdź.-załamał jej się głos.
- Lucy słuchaj to nie byłem ja! - próbował się wytłumaczyć.
- Wyjdź...! Już! Ja nie chcę cie teraz widzieć! - wstała i lekko pchała go w stronę wyjścia. Na więcej nie miała sił.
- Lucy! - złapał ją za nadgarstki i pchnął w stronę ściany, barykadując jej wyjście sobą. Spojrzał jej prosto w oczy. Jej czekoladowe oczy. Teraz pogrążone w smutku i żalu. Przez jakiegoś dupka. - Uspokój się! To był ktoś inny!
- Nie zwalaj winy na kogoś innego! To byłeś ty, przecież widziałam! Nie jestem ślepa! - szarpała się próbując wyrwać z mocnego uścisku chłopaka. Na marne. Nie pozwolił jej uciec.
- Spójrz mi w oczy.- nakazał.
- Nie!
- Lucy, spójrz mi w oczy. - powtórzył puszczając jeden z jej nadgarstków i łapiąc podbródek, by na niego spojrzała. - Spójrz.
- Patrzę!
- TO NIE BYŁEM JA... - wytłumaczył jej dogłębnie kładąc nacisk na każdy wyraz. - BYŁEM WTEDY Z GAJEELEM. KTOŚ SIĘ PODE MNIE PODSZYWAŁ. - dodał po chwili. Widział zdziwienie w jej oczach, panikę. Gubiła się we własnych myślach, nie wierzyła własnej sobie. Puścił ją, a ona upadła bezwładnie na kolana. Usiadł na kafelkach na przeciw niej, znów jej się przyglądając. Złapała się za głowę i kręciła nią. Widząc co robi złapał jej dłonie i opuścił w dół. Spojrzała na jego twarz i dopiero teraz zrozumiała, że jej sen zaczął się spełniać. On tego nie zrobił i jej nie pocałował i nie ma tu Akane. Był posiniaczony. Czyli mu się oberwało. To dziwne. Czemu tak się dzieje?
- Lucy?
- Hmm...
-Wierzysz mi?
- Natsu... Ja wierzę ci... Wierzę... - odpowiedziała niepewnie. Przysunęła się bliżej niego i mocno przytuliła. Znów płakała. - Przepraszam Natsu.
- To ja przepraszam. - pogłaskał ją delikatnie po głowie. Spojrzała na jego twarz. Sen... Sen! Oderwała się od niego i usiadła przy ścianie, a on patrzył na nią zdziwiony. Odwróciła wzrok i zaraz usłyszała delikatny damski głosik. Znała ten głos. Akane, to była Akane.
- Lucy~chan, musimy uciekać!- krzyczała pomarańczowo włosa wbiegając do mieszkania.
Słysząc jej paniczny głos, blondynka zerwała się na równe nogi i pobiegła do niej potykając się.
- Co się stało? - zapytała, ale zielonooka nie odpowiedziała jej. Złapała za swoją walizkę i zaczęła się pakować. Wpychała swoje ubrania nie patrząc jak to robi. Była przerażona i chciała uciekać. Cała się trzęsła. - Akane! - nie reagowała. Po chwili do mieszkania wbiegli następni goście. Blaine, Miriam i Happy.
- Akane to oni, Wet Shadows! Ten Natsu to jeden z nich. - zaczął zielono włosy, ale przewał mu różowo włosy.
- Widzisz Lucy to nie byłem ja. Walczyłem wtedy z Gajeelem. A kim są ci Let Snowdows? (Naprawię go Renee ! Obiecuję )
- Wet Shadows! - poprawił go i przyłożył rękę do twarzy na znak zażenowania. - Gildia wynajęta przez Juda. -wytłumaczył.
- Mojego ojca? Przecież on nie żyje?! -krzyczała spanikowana i zdziwiona blondynka. Nie on nie żyje Nie może żyć. Prawda? Nie może.
- No cóż okazuje się, że jednak żyje. Nie mogliśmy ci powiedzieć. Oni, ta gildia miała dopilnować byś nie dowiedziała się o pewnej tajemnicy, którą skrywał twój ojciec. A myślą, że Akane i ja ją znamy. Uważają, że zostałaś poinformowana o niej przez nas i chcą cie złapać. Ja nie wiem jak to może się skończyć, ale na pewno nie za dobrze. - zakończył, a ona? Ona wyglądała jakby zaraz miała zemdleć. No i cóż udało jej się to. Przed upadkiem i uszkodzeniem sobie głowy uratowały ją silne ramiona różowo włosego chłopaka.
- Cholera! - wrzasnął lekko potrząsając ciałem blondynki. - Lucy, obudź się!
- Odpadła... - odparł zrezygnowany zielono włosy.
- Spakuje ją. - rzekła Akane. - Uciekamy. Natsu~chan, ona musi poznać prawdę i ja też. Musimy opuścić gildię. Opiekuj się Fairy Tail.
- Jadę z wami! Nie zostawię was! - krzyczał.
- Natsu to nie jest dobry pomysł. Oni mogą zaatakować gildię i kto ją wtedy będzie bronić? Jest ich naprawdę dużo.
- Jadę z wami i koniec!
-Ehh...
- A tak w ogóle czemu jeden z nich zamienił się we mnie?
- Zostało im zabronione skrzywdzenie Lucy siłą, więc chcieli spróbować wywołać u niej emocjonalną rozterkę, aby wróciła do domu. Nie podziałało, a ja wątpię by chciało im się próbować jeszcze raz. Złamią zakaz. To jest pewne.
- Będę ją bronił... - szepnął trzymając ja nadal w rękach. Niespodziewanie do mieszkania wbiegli ich przyjaciele.
- Co się z wami dzieje!? - wrzeszczała wkurzona i zmęczona biegiem Erza. Wendy zauważając nieprzytomną Lucy w ramionach chłopaka pisnęła i zakryła usta dłońmi, po czym podbiegła do nich i wystawiła ręce nad Lucy. Całe mieszkanie w jednej chwili rozjaśniło światło wydobywające się z pod jej rąk, za sprawą uzdrowicielskiej magii. - I co się stało Lucy!? - dodała i kucnęła przy nich.
- Etto... Erza... - zaczął niepewnie Blaine. Nie chciał ich w to mieszać i tak mogą już przez niech ucierpieć. - Ja nie mogę powiedzieć. - rzekł w końcu i chciał się odwrócić, ale powstrzymał go silny cios od Erzy.
- Co to ma znaczyć! Lucy leży nieprzytomna na ziemi, jest dwóch Natsu, Akane wybiega z gildii mówiąc, że to przez nią, a ty mi mówisz, że nie możesz nam tego powiedzieć. Pogięło cię już do reszty, czy co?! - wybuchła i przez nerwy podmieniła zbroję. Zielono włosy podniósł się z ziemi i wytarł krew z twarzy.
- Nie mogę! - postawił się jej i oberwał po raz kolejny znów lądując na ziemi z krwawiącym nosem. - Dalej! Nawalaj mnie!- podniósł się prowokując do następnych ciosów. Otrzymał kolejny tym razem w brzuch. Zatoczył się do tyłu i wypluł szkarłatny płyn z ust. Po jego twarzy błąkał się lekki uśmiech.
- Erza, przestań. Zostaw go. - próbował ją uspokoić Gray, też bardzo przejęty tą sprawą. Nie posłuchała go. Uderzyła Blaina po raz kolejny, a gdy już miała zadać następny cios powstrzymał ją słaby głos blondynki.
- Erza...proszę...przestań.
- Lucy-san proszę nic nie mówić i się nie ruszać. - upominała ją niebiańska zabójczyni. Leżąca w ramionach Natsu blondynka przyjaźnie uśmiechała się do nich. Natsu spoglądał na nią zmartwiony odgarniając z jej twarzy błądzący kosmyk jej ślicznych włosów.
- Akane...powiedz im... wierzę im... - zakończyła i znów zamknęła oczy.
- Zasnęła. - rzekł różowo włosy chłopak gładząc ją po policzku. Po tej informacji wszyscy spojrzeli z nadzieją na Akane.
- No cóż, skoro siostrzyczka mnie poprosiła to wam powiem. - usiadła w fotelu, a Gray, Erza, Gajeel, Levy i Juvia na łóżku blondynki. Natsu z Wendy nadal opiekowali się Lucy, a cztery exceedy usiadły z uśmiechem na kolanach opowiadającej. - Więc...
~ * ~
- Alan gdzie jesteś?! Nie będę cie wiecznie szukać!- wrzeszczał podenerwowany i znudzony różowo włosy chłopak z białym szalikiem na wzór łusek na szyi. Usiadł na murku z cegieł i czekał na przyjaciela.
- Przepraszam za spóźnienie Lee. - zaszedł go od tyłu strasząc go tym.
- Dłużej się nie dało?
- Przykro mi, ale nie. Nie podziałało, odkryli, że to nie był prawdziwy Dragneel.
- Mistrz się wkurzy... i Suz...
- Co siostry się boisz?
- Ona jest straszna...
- Taa... Musimy już jechać, zmieniaj się.
- Hai~! - krzyknął różowo włosy i zaraz wokół niego pojawiła się biała poświata. W tym samym miejscu stał teraz białowłosy chłopak o niebieskich oczach w czarnych spodniach i białej długiej koszuli. - Gotowy! - rzekł ze słodkim uśmiechem.
- Suz też jest taka słodka...
~ * ~
- Nie mówiliście, że to ja jestem córką Allice... - zaczęła ze smutną miną Wendy.
- Słuchaj, nie wiemy czy to prawda.... może jest jeszcze jedna Niebiańska Zabójczyni Smoków... Ale to mało prawdo podobne. - starała się ją pocieszyć Akane.
- Rozumiem. Więc możemy się z wami zabrac? - zmieniła temat, ale po jej policzkach zaczęły płynąć błękitne łzy.
- Ja nie wiem...-zaczął dowódca całej wyprawy.
- Blaine, niech jadą z nami... - zachęcała go Akane.
- Możecie... - powiedziała niedawno co przebudzona, osłabiona i nadal leżąca w ramionach Natsu blondynka. NIe obchodziły ją protesty Blaina. To nasi nakama. Jak chcą to jadą z nami.
- To kiedy wyruszamy? - zapytała Erza.
- Już. - odpowiedział jej Blaine, a wszyscy momentalnie pchali się w stronę wyjścia, no oprócz Graya, on wyskoczył przez okno. Pobiegli się spakować. - Za 10 minut na stacji! - krzyknął jeszcze za nim wyszli.
- Lucy~chan idę do Blaina z Miriam ! - poinformowała blondynkę Akane z kotką w ramionach.
- Natsu, Happy, a wy?
- Już idziemy Lucy! Aye sir! - krzyknął kotek i wyleciał przez okno, a za nim chłopak. Szepnął jeszcze do blondynki krótkie " Przepraszam ".
- Używaj drzwi! - upomniała go i zaczęła poszukiwania torby, aby się spakować.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chyba dłuższy, co nie?
Shiro: No chyba. Jutro ciąg dalszy!
Jeśli zdążymy napisać...
Shiro: Zdążymy!
Wieczna optymistka...
Shiro: Noooo... I mówię ci z tego sprawdzianu klas 6 zdobędziesz więcej niż 30 punktów !
No ale zwaliłam to zadanie z matmy i nie zdążyłam tego z polaka.
Shiro: Spokojnie!
Łatwo ci mówić.
Shiro: Ej no sorry, ja też pisałam :P
Omnomnomnomnomnomnom :3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział! Widać że akcja zaczyna się rozwijać.
OdpowiedzUsuńNie mart się tym sprawdzianem! Ja myślałam, że będę miała z 20 punktów, a miałam 34 ;)
Mam nadzieję, że uda ci się już jutro dodać nowy rozdział.
Powodzenia
Ani-chan
Tyle tajemnic, tyle zagadek...
OdpowiedzUsuńA biedna Ren~chan ma już przeciążony mózg... Jakąś godzinę temu parował z wysiłku, teraz już chyba nie ma czym się wysilać...
Moje biedne paczadełka o.O
To dzisiaj krótko.
Tak, mam nadzieję, że naprawisz mojego szekszi-cudownego-super-ekstra-męskiego-wpaniałego-przystojnego-najlepszego sexy metala. Dobra, nie musi być tylko mój... Podzielę się z Levy >.<
GaLeeevyyy... *Odpływa tymi resztkami mózgu*
Bickslow : Ren~chan już się chyba popsuła na dzisiaj, więc... Do napisania przy następnym rozdziale ~ !
Pozdrawiam
~Bickslow
A ze mną Gajeelem się nie podzielisz? :< [obrażona]
UsuńHmpf/// Mogę ci oddać Bickslowa >.<
UsuńBickslow : Ej! :C
Dobra, nie... *Daje trochę Gajeela Beacie*
~Reneé
Przylozyl reke do glowy na znak zazenowania czyli inaczej zrobil facepalma ! XD co to za tajemnica o.o ja z testu 6 klas rok temu mialam 29 punktow xDDD co za pech xD
OdpowiedzUsuńOj, nie przejmu się testem szóstoklasisty - swoją drogą był łatwiejszy niż rok temu xD
OdpowiedzUsuńDzia za dedyka, teraz będzie walka z tą gildią, mwahah :3 A Lucy zemdlała w ramionach Natsu, mogłabyś pisać scenariusze do romansideł xD Weny!
Nareszcie nowy rozdział!!! Co prawda to prawda jestem troszkę spóźniona -_- Za to bardzo przepraszam ; c Co do notki to świetna ! Ale nadal nie mogę zrozumieć jak można się tak bezczelnie pod kogoś podszywać! Zaraz wybuchnę !!! XD Ze strony Natsu to słodkie ze się tak o nią martwi *-* ! Czekam na kolejny z niecierpliwością ! :D Weny życze ! :*** <3
OdpowiedzUsuńP.S Pośpiesz się z tym bo zwariuje ! >.< ! *-* Proszę ? :)
Aj rozdział naprwdę się spóźni... Mam malutką kontuzję w ręce :( Ale codziennie piesz tylke ile dam rady! :) Postaram się dodać w piątek/sobotę :3
Usuń