-->

środa, 27 marca 2013

8. Przygotowania

- Naaatsu! Tak, tak, tak! - rzuciła się na szyję Salamandra - Dziękuję!
- Nie przesadzaj już tak! - powiedział tuląc się do blondynki.
- Kyaaaaaaaaaaa~! - wrzeszczała Akane. Znowu. No, ale cóż. Natsu~chan zaprosił na bal siostrzyczkę! Jak tu nie krzyczeć, co? A on? Znów to dziwne uczucie zmiany. Narastające i
dające znać, że nie jest wszystko w porządku. Co się dzieje?!
- Cicho Akane! A, ty z kim idziesz? - szybko zmieniła temat, by nie zarumienić się na całej twarzy przez to co przed chwilą zrobiła.
 
- Etto... ja... nie mam partnera...- mówiąc to posmutniała - Idę się kąpać. - dodała po chwili i wybiegła z pokoju. Biegła, tak biegła. Nie chciała by zamęczali ją pytaniami. Było jej smutno z tego powodu. Płakała. Mogła sobie na to pozwolić. Dopiero smakuje życia i ma do tego pełne prawo, ale starała się powstrzymać gorzkie, uciekające łzy. Chciała mieć partnera. Szkoda. Otworzyła drzwi i zamknęła zamek. Nikt nie wejdzie! Nikt! Nawet siostrzyczka! Napuściła wodę do wanny i zdjęła z siebie ubrania. Spojrzała w lustro na swoją twarz. Czerwone od płaczu oczy, cieknące po policzkach łzy, nie dające się zatrzymać i usta. Oczy ukazywały smutek, żal.  Nie z powodu balu. To była błahostka. Mała i nie ważna sprawa. Ona się bała. Bała się, że przyjdą. Oni, Wet Shadows. Gildia którą wynajął jej ojciec, mająca na celu nie przedostanie się do Lucy pewnych wiadomości. Póki co się o nich nie dowiedziała, ale ze względu, że jest tu Akane mogą się domyślać, że wie. Wtedy zabiorą ją i zabiją tych, którzy się o tym dowiedzieli. Może i nawet gildię. I prawdopodobnie Lucy też. Nie może ryzykować. Ale dopiero co miała okazję poznać swoją siostrę. Nie znała jej, nie wiedziała o niej, ale gdy się dowiedziała i poznała, pokochała ją. Kogoś kogo nie znała. A ona ją tak ciepło powitała. Nie chce z tąd odchodzić. Nie teraz, ale gildia i znajomi mogą ich zabić. Przez nią. Nie myślał już o tym. Podjęła decyzję. Odjedziepo balu. Zostawi ich, dla bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa Fairy Tail, Natsu~chan i Lucy. Siostry, którą zawsze chciała mieć. I ma, ale zniknie z jej życia. Na zawsze. To będzie słuszna decyzja... Oby... Weszła do wanny i odprężyła się, dając jej myślą i zmartwieniom odejść. Tak po prostu. Odejść. I nie wracać. Słuszna decyzja i ważny plan. Dla siostry. Dla Lucy. Jej Lucy






~ * ~






Obudziła się. Obudziła się! Noc minęła i to ten dzień! Dzień balu! Jej pierwszego balu! No nie licząc bali, na których była będąc bogatą Lucy Heartfillią. To bal maga gwiezdnych duchów Lucy Heartfilli. Jej. Wyskoczyła z łóżka i obudziła swoich chwilowych współlokatorów. Nie zwarzając na brązowooką smacznie spali dalej oczekując smakowitych pyszności blondynki na śniadanie. Udała się do łazienki by wykonać poranne czynności. Przemyła twarz wodą i założyła na siebie delikatną, białą i krótką sukienkę. Uczesała włosy i udała się w stronę kuchni z zamiarem przygotowania  czteroosobowego śniadania. Wezwała swoją przyjaciółkę Virgo i wraz z nią sporządziła posiłek. Dla Akane naleśniki z polewą truskawkową i ciepłym mlekiem, dla Blaine przepyszne kanapki z dżemem brzoskwiniowym i sok pomarańczowy, dla Miriam usmażona rybka w sosie matchupskim ,no i dla niej zwykła, solona jajecznica. 
- Dziękuję Virgo, możesz wracać. - powiedziała po nakryciu stołu i podania dań. -  Śniadanie gotowe! - krzyknęła po chwili i jak się mogła domyśleć zaraz pojawiły się na krzesłach zaspane, sylwetki magów.
- Ohayoo Lucy! Smacznego! - wrzasnęli jednocześnie i z uśmiechem na ustach ruszyli na swoje dania oczekujące zjedzenia. Na ten widok blondynka tylko przewróciła oczami i usiadła, by wraz z nimi delektować się przyrządzonym posiłkiem.







~ * ~ 







Usłyszała delikatne pukanie w drzwi. Ruszyła w ich stronę zostawiając swoją lekturę na stole. Gdy już miała otworzyć usłyszała tym razem mocne walenie. Otworzyła i ujrzała w nich całą grupkę dziewczyn. Złą Erzę, zdziwioną Levy, słodką Wendy, marzącą Juvię, uśmiechniętą Bisckę, Evergreen ze swoim zwyczajnym wyrazem twarzy, Mirę i Lisannę wesoło nucące coś pod nosem oraz trochę już podpitą Cane.
- Lucy~chan kto to? - zapytała się z daleka Akane, jednak nie otrzymując odpowiedzi postanowiła sama to zobaczyć. - O dziewczyny! - uśmiechnęła się i spojrzała na zdezorientowaną Lucy.
- Co się nam tak przyglądasz! Myślałaś, że nie pomorzemy ci przygotować się na twój pierwszy bal Fairy Tail?! - nawrzeszczała na nią Erza. 
- J-ja... Dziękuję wam dziewczyny! - rzuciła się na nie i mocno przytuliła.
- No dobra zaczynajmy przygotowania! A właśnie Lucy masz sukienkę? Bo nam zwiałaś! - zapytała szkarłatnowłosa. 
- Ma suknię od Natsu! I idzie z nim na bal!- poinformowała wszystkich Akane.
- Kyaaaaaaaaaaaaaa~! - wrzasnęły. Lucy tylko przewróciła oczami. Znowu.
- Chodźcie pokażę wam ją... - powiedziała zrezygnowna i znów ruszyła do szafy, (Shiro: Aww:3)
 by wyjąć różową suknię. I znów ta mina i zasłanianie usta dłońmi. Ta suknia jest, aż tak śliczna?
No w sumie jest nawet ładniejsza niż te w jej domu. Tym sztucznym domu. 
- Zaczynamy! Lucy ubieraj! - nakazała Tytania i podmieniła swoje zwykłe ubrania na czerwoną suknię z wystawy. Dziewczyny niestety nie mogły wykorzystać tak swojej magii, więc powolutku ubrały się w swoje suknię z pomocą Erzy. Gdy  pokazała się Lucy zatkało je. Stały wpatrzonę w nią. Różowa suknia idealnie pasująca do chudej talii blondynki. 
- C-coś nie t-tak?- zapytała onieśmielona tym wzrokiem. Dziewczyny szybko pokręciły głową. 
- Lucy mogłabyś wezwać Cancera? - zapytała cichutko Wendy, która bardzo polubiła ducha.
-Jasne. Otwórz się bramo Raka, Cancer!
- W czymś pomóc-ebi? - zapytał zodiak i zaczął bawić się nożyczkami.
- Chciałabym byś pomógł nam z fryzurami. 
- Oczywiście-ebi. - i zabrał się do pracy. Pierwsza, Erza. Delikatnie przyciął jej końcówki i wysłał na krzesło obok. Trafiła w ręce Mirajone i Lisanny, które wzięły się za (czerwony dla niej) makijaż. Następna była Levy, której Cancer rozpuścił włosy i założył jej ulubioną opaskę. Erza pomalowała jej oczy pod kolor włosów. Wszytskie były gotowe. No prawie wszystkie... Została Lucy. Cancer już miał się zabrać do pracy, gdy Erza powstrzymała go i nakazała zrobić Lucy koka, lecz zostawiając pare luźnych pasm. Duch posłuchał i przygotował dla blondynki fryzurę. Makijaż załatwiła Erza. Ostatnie poprawki, ostatnie spoglądnięcie w lustro i koniec czasu. Dziewczyny przez cztery godziny szykowały się do balu, ale przez cały czas rozmawiały i dowiedziały się o swoich partnerach. Evergreen idzie z Elfmanem, Lisanna z Laxusem, Wendy z Romeo, (:3 Mój Romendy!) Levy z Gajeelem, Cana z Blainem, Juvia z Grayem i Mira z Friedem. No i Lucy z Natsu. Bez przeciągania wyszły. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mwhahahahahaha! Nie ma jeszcze balu! Ale będzie taki dłuuuuuugi i pełen wrażeń, zdziwień.
Zobaczycie! Shiro? We się nie wgryzaj w moje biurko!
Shiro: Awwwwwwwwww! Szafa :3
Okej... Jutro następny rozdział! Tak jutro! Mam wolne! Yeey! Buziaczki! O no i z góry przepraszam za błędy mogą się pojawić, bi mi coś się z kompem dzieje!
Shiro: Awwwwwwwww!
                              


8 komentarzy:

  1. Fajnie nie mogę się doczekać balu zapraszam do mnie na bloga do czytania i komentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.... Hmm.... Hmm....
    Bickslow : A myślałem, że zaraz wybuchnie...
    Kyaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ~ !
    Bickslow : *Zatyka uszy dłońmi* No i masz...
    Bal *o* Ja chcę bal! Kobito! Baaaaaaaaaal!
    Hmm.... Hmm....
    No a tak poza tym to jeszcze chcę GaLevy. Duuużo GaLevy :3
    Buziaaa ~ !
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie dla ciebie z okazji moich 1000 wejść będzie niespodzianka! Galevy special!

      Usuń
    2. *^* ... To takie miłe *^*
      Bickslow : No nie, tylko nie rycz znowu ~ ! Boże, ja wiedziałem, że ty jesteś wrażliwą osóbką, no ale nie aż tak!
      Arigatou *^* *Kryje łezki*
      ~Ren

      Usuń
  3. Cancer bawi sie nozyczkami hmm...
    Moze ja tez sie nimi pobawie? Huehuehueh >:3
    Ale lepiej nie...~:-[
    Aw swietny rozdzial c: weny i dawaj jush ten bal!!!!!! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mwhahahaha! Nie dam balu :P
      Shiro: Ona żartuje!

      Usuń
  4. No weź -.- Nie ma balu? Ja chce bal *wkurzona tupie nogą*.
    No ale skoro rozdział ma być jutro i do tego " dłuuuuuugi i pełen wrażeń, zdziwień" to Ci daruje :D
    No i już zaciekawiłaś mnie tym co będzie też po balu.. Ale! Nie tak hop do przodu, najpierw bal! ^.^ Buziaki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Weee ja chciałam już bal! Rozdział fajny, ale o co chodzi z tą tajemnicom co? Coż czekam na next i życze Weny^^

    OdpowiedzUsuń