Kolejny piękny dzień
nastał w gildii Fairy Tail. Różowowłosy chłopak siedział przy barze czekając na
powrót swoich przyjaciół, którzy wybrali się wczoraj na misje.
- Natsu co jest?
- Nudzi mi się! - odpowiedział na pytanie
Lisanny.
- Wytrzymasz jeszcze. Jutro ci się kończy
szlaban.
- Czemu nie dziś!
- Było nie demolować domów w Estelii.
- Nie moja wina, że mnie trochę poniosło na
tej misji - powiedział zdesperowany, głową nadal leżąc na blacie. Łyknął
trochę napoju, który przed chwilą przyniosła mu Mira. Może faktycznie trochę
przesadził, ale no to ci tam ci no! Nie powinien teraz o tym myśleć, po za tym
oni zaraz powinni przyjść, no i ma
Happy'ego. Taa... on siedzi przy Charle i Wendy.
- Jesteśmy! - krzyknął mag lodu, kopniakiem
otwierając drzwi. Podszedł do różowowłosego i klepnął go w plecy. - Co jest
płomyczku?
- A co ci do tego miętówo, co?
- Chcesz się bić rzygaczu płomieni!
- Z tobą zawsze lodówo!
I zaraz latały
wszystkie beczki, kufle i do tego ludzie. Blond włosa dziewczyna po wejściu do
glidii od razu pobiegła do swojej przyjaciółki. Ta siedziała z tyłu cichutko
czytając swoją książkę. Ona płakała.
- Ohayo, Levy-chan. Coś się stało?
- O, Lu-chan! - krzyknęła rzucając się
przyjaciółce na szyję i wycierając łzy.- Nie nic się nie stało. - powiedziała
sztucznie się uśmiechając, by uspokoić Lucy. Nagle obok znalazła się Erza
dosiadając się do nich.
- Na pewno nic ci nie jest Levy, jakaś taka
blada jesteś.
- Na pewno nic mi nie jest. Spokojnie, a tak
w ogóle Erza nie zamierzasz nic z tym zrobić? - zapytała wskazując na bijących
się Natsu i Gray'a... do których teraz doszli Elfman i Gajell. Ale gdy
popatrzyła na przyjaciółkę jej już nie było. Biła się z chłopakami.
- Co, ale jak? Ona tu... nieważne. Luuu-chan
mów jak na misji.
- Nic ciekawego, złapaliśmy gości i dostaliśmy
klejnociki, nareszcie będę mogła spłacić czynsz... uff - odpowiedziała
niebieskowłosej, ale ta już odpłynęła. Brązowooka postanowiła nie męczyć przyjaciółki.
~
* ~
Był już wieczór i zmęczona
całym dniem blondynka zamierzała wrócić do swojego mieszkania.
- To ja już lecę
Levy, do zobaczenia jutro.- pożegnała się z przyjaciółką i zmierzała w stronę
wyjścia, gdy nagle ktoś złapał ją za nadgarstek. Kątem oka dostrzegła różowe
włosy.
- Już idziesz?
Odprowadzę cie. - zaproponował Natsu. Nie mając nic przeciwko kiwnęła głową na
zgodę. Szli tak w niezręcznej ciszy. Chcąc ją przerwać odezwał się:
- Dziwne, nawet Erza
dziś do nas dołączyła. Nigdy jeszcze tak niebyło.
- Tak, tak-
odpowiedziała mu od niechcenia.
- Luce coś cię
gnębi?- jego mina z ogromnego wyszczerza, zmieniła się na poważniejszą.
Zazwyczaj dziecinny, ale jeśli chodzi o przyjaciół to już co innego.
- Nie, po prostu
martwię się o Levy.
- A co się stało?
- Nie wiem, nie
powiedziała mi.
- Nie martw się skoro
ci nie powiedział to oznacza, że to ma być NIESPODZIANKA!!! - wydarł się na
cały głos i znów się wyszczerzył w ten cudowny, a zarazem dziecinny sposób.
- Ogarniasz wogóle
sytuacje... nieważne.
Doszli już pod dom
Lucy. Wyjęła klucze i otworzyła drzwi
- To, ten dobranoc. -
powiedziała i weszła do mieszkania nie czekając na odpowiedź Dragneela.
- Dobranoc -
powiedział cicho i wyszedł z budynku. Wracał do gildii, w końcu Happy dalej tam
siedzi. Zarywa do Charle. Zamyślony szedł i walnął czołem w drzewo.
- Ałłłł... - jęknął
rozmasowując obolałe miejsce.
- P-prze-praszam t-ty
jesteś m-może z F-fairy Tail? - zapytała niepewnie nieznajoma dziewczyna. Miała
krótkie ciemno pomarańczowe włosy i zielone oczy. Ubrana była w różową
króciutką spódniczkę, żółtą koszulkę na ramiączka i białą bluzę. Na nogach
miała zwyczajne czarne trampki, a za sobą ciągnęła różową walizkę. Miała około
15 lat, no na tyle wyglądała.
- Tak.
- O, to ś-świetnie.
Z-znasz może L-lucy He-heart a-a psik, Heartfillię? - zapytała. Cała się trzęsła
więc bez większego wahania zdjął swój cenny szalik i opatulił nim dziewczynę. -
D-dziękuję.
- Tak znam ją.
- M-mógłbyś m-mnie do
n-niej zabrać, j-jestem jej s-siost-rą, Akane Heartfillia.
- C-co?!
- N-nie w-wierzysz
mi - powiedziała smutna.
- Wierzę ci, tylko
Lucy nie wspominała, że ma siostrę.
- Ona nie w-wie.
- Okej, zaprowadzę
cię do niej, a i tak w ogóle mów mi Natsu.
- Dziękuje ci
Natsu, d-dziękuje - powiedziała i mocno się do niego przytuliła. Złapał
ją za rękę i poszedł z nią do Lucy.
~ * ~
Zamknęła drzwi i
udała się do łazienki. Napuściła gorącą wodę i zdjęłą ubrania. Wezwała swojego
ducha Plue, z którym często się kąpie. Weszła do wanny na rękach trzymając
bałwanka i wypuściła go.
- Ale jestem
wykończona.
- Puun, puun.
Zanurzyła się w
wodzie, aż po uszy, dając zmęczeniu ujść. Umyła włosy i wyszła. Opatuliła się
ręcznikiem, a drugim wytarła włosy. Ubrała swoją piżamę i wyszła udając się do
kuchni. Usłyszała pukanie do drzwi. Niechętnie poszła sprawdzić kto to.
Myślała, że to Levy. Ku jej zdziwieniu to był Natsu. Od kiedy on używa drzwi?
Zza niego wyszła pomarańczowo włosa dziewczyna.
- Natsu, kto to?
- To jest...
- J-jestem Akane
H-heartfilla, siostrzyczko! - powiedziała i rzuciła się na szyje zaskoczonej
blondynce.
- C-co?
- To ja już może
pójdę - powiedział i nagle poczuł czyjąś rękę na nadgarstku. Odwrócił się...
to była Lucy.
- Zostań - szepnęła.
Uśmiechnął się do niej i weszli do pokoju. Blondynka poszła do kuchni i zrobiła
kanapki. Usiadła na jednym z fotelów i przypatrzyła się swojej nowo poznanej
siostrze. Była taka ładna i podobna do ojca. Ale jak to się stało, że poznała
ją dopiero teraz. Akane widząc zamyślone spojrzenie blondynki lekko się uśmiechnęła
i postanowiła jej to wytłumaczyć.
- Lucy, tato
oddał mnie zaraz po narodzinach. Opiekowała się mną Alice, jest dla mnie jak
mama. Ale 2 lata temu zginęła. Na łożu powiedziała mi, że mam siostrę imieniem
Lucy. Chciałam cię odnaleźć, chciałam znów mieć rodzinę! Ja... - po jej
policzkach płynęły łzy - ja cię cały czas szukałam siostrzyczko! - po tych
słowach rzuciła się jej na szyję i dała upust emocjom. Cały czas się trzęsła,
tak wiele przeszła szukając jej. Pogłaskała małą po włosach i przytuliła ją do
siebie mocniej.
~ * ~
Akane spała już smacznie w łóżku Lucy, a ona
sama czuwała przy niej.
- Luce wszystko
będzie dobrze - zapewniał ją różowo włosy.
- Jak on mógł ją tak
po prostu oddać!?
- Luce...
- Nie, nie będzie
dobrze! - wrzasnęła blondynka, ale zaraz się opamiętała. Nie chciała obudzić
Akane. - Ja... przepraszam Natsu - powiedziała i poczuła jak ją przytula.
- Spokojnie Luce -
szepnął jej do ucha. Wtuliła się mocniej w ciepły tors chłopaka mocząc mu
kamizelkę łzami. Chciał pocieszyć swoją przyjaciółkę, nienawidził kiedy
płakała, kiedy była nieszczęśliwa.
- Dziękuje Natsu...
że jesteś.
Obudzona krzykami,
usiadła na łóżku i przetarła oczy. Widziała siostrzyczkę płaczącą w objęciach
Natsu. Mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem, rozumiejąc o co chodzi.
- To wy jesteście
razem? Tak słodko wyglądacie. - powiedziała prosto z mostu z chytrym
uśmieszkiem na twarzy i rękami na policzkach. Lucy słysząc to popchnęła Natsu,
który automatycznie wylądował na komodzie uderzając w nią głowę. Jęknął cicho.
- N-nie, nie jesteśmy
parą! - krzyknęła rumieniąc się na całej twarzy.
Ohayo mina!
No to pierwszy mam już za sobą. Uff... Reszta rozdziałów będzie dodawana troszkę chaotycznie. Problemy z wybraniem gimnazjum. Jeśli się podobało to komentujcie! A i jeszcze jedno, początki będą troszki nudne, ale powoli akcja się rozkręci.
Ja juz jestem w 1 gimnazjum musisz koniecznie poprawic luce na lucy !! Sorki ze wytykam xd akcja podobna do fillerow z anime jezeli chodzi o siostre lucy a i dam ci wskazowke spostrzeglam sie ze jak powiedzialas o trampkach chcialas wprowadzic troche tej naszej wspolczesnosci wiec pamietaj ze w ft nie ma telefonow bynajmniej ja nigdy nievwidzialam xd oczywiscie to twoja historia wiec mozesz dac telefon. Ciesze sie ze moj blog ci sie podoba twoj takze mi sie podoba pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ciapek! Będę pamiętać o telefonach.
OdpowiedzUsuńHeh jak chcesz mozesz je dodać, ale ja ich nie dodaje wole zeby... wymysle cos podobnego do telefonu! Gadajacego kruka, nieeee, gadajacy kawalek papieru! ;_; Wystarczy Telepatia :)
UsuńGadający kawałek papieru. Dobre. Ale ja też nie zamierzam dodawać telefonów.
UsuńCiekawie piszesz. Siostra Lucy jest po prostu cudowna i ta końcówka.:) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Weny
OdpowiedzUsuńrozdział super.. siostra Lucy?? może potem się co nie co wyjaśni. Scenka na końcu po prostu boska
OdpowiedzUsuńHaha bardzo fajny pozytywny rozdział :D Zadatki na NaLu są, siostrzyczka Lucy wydaje mi się słodka, a wszystko opisałaś w bardzo ciekawy sposób. Styl pisania jak dla mnie masz nienaganny, może tam raz widziałam dziwny szyk językowy - ale mi się to częściej zdarza. Na prawdę, świetnie piszesz! Cieszę się, że rozpoczęłaś swoje opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńRozdział fajny :D Pomysł z siostrą Lucy ciekawy ^^ Zgadzam się z Yashą świetnie piszesz :) I ja również ciesze się, że zaczełaś opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńSuper wyszło ;) a takie jedno ale Natsu-kun. A nie Natsu - chan bo to drugie do dziewczyn xd
OdpowiedzUsuń